Zrobiłem kilka tygodni temu zdjęcie tabliczki z nazwą ulicy. Po tę tabliczkę, dla tej ulicy przeplanowaliśmy trasę. A teraz wyrosło na moim stałym przystanku wspomnienie. Nadal powyżej niego kwitnie też ta afirmacja, którą pożyczyłem sobie z uwagi na oczywiste zbieżności inicjałów. Wszystko napisane cudzą ręką. Można się zastanawiać, można się dąsać. Na końcu i tak pozostaje zrozumieć, że rosnące kwiaty mało obchodzi czy to gdzie rosną to łąka albo cmentarz.